O.Z.S.M dywizja I rozdział 2 część 1 i 2
Witajcie dobrzy ludzie, jeżeli jeszcze się jacyś czytelnicy na tym blogu ostali. Wiem, że jestem nieodpowiedzialna i przyznaję, że to moja wina, że nie mogę się wziąć za pisanie postów systematycznie, więc już nawet nie próbuję niczego obiecywać. Podczas ostatnich wyjazdów jednak udało mi się skończyć kawałek drugiego rozdziału O.Z.S.M. Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
Po przejściu słabo widoczną ścieżką, trafiły na szeroką, leśną drogę. Najwyraźniej las był wliczony w teren organizacji. W czasie wędrówki generał wyjaśniała działalność 1 dywizji. Z tego co Fela zrozumiała, jej zadaniem było przeglądanie pomysłów członków dywizji i dostarczanie co lepszych generał, aby je zatwierdziła i oddała do wykonania.Dziewczyna w wolnym czasie może sama projektować, a nawet konstruować, jeżeli ma taką chęć. Już jej naszykowano jej własny gabinet, oraz niewielkie mieszkanie. Zanim jednak zdążyła wszystko to zakodować i wyrwać się z oszołomienia, dotarły do wielkiego budynku z napisem "I DYWIZJA" nad wejściem.
Wewnątrz był niewielki hol z trzema drzwiami, wychodzącymi na różne strony. Na przeciwko wejścia, były szerokie, eleganckie drzwi, prowadzące na klatkę schodową. Na wyższym piętrze były mieszkania, a w piwnicy była ściśle tajna część, należąca do generał. Po lewej stronie z kolei były masywne drzwi od warsztatu, gdzie członkowie dywizji mogli konstruować modele swoich pomysłów, sprawdzając, czy działają. Na końcu warsztatu był gabinet wice-generała (Imienia którego Milka nie trudziła się zapamiętać, wystarczało jej "Ej, ty!"), który nadzorował pracę w warsztacie. Po prawej stronie od wejścia były grube, drewniane drzwi od biblioteki. Członkowie jedynki mogli tu zdobyć informacje na prawie każdy temat, oraz w ciszy szkicować projekty. Nad biblioteką i zatwierdzaniem projektów czuwa właśnie starszy oficer.
Na razie jednak Fela została zaprowadzona do swojego pokoju. Niesiona, może ciekawością, a może pewnymi doświadczeniami zapytała o rodziców.
- O to się nie martw - odpowiedziała generał z podejrzanym uśmieszkiem - Wszystko jest załatwione. O siedemnastej wpadnij do mojego gabinetu, poznasz przy okazji wice. A! No i jak się już tu ogarniesz ze wszystkim, to leć do swojego gabinetu. Pewnie uzbierała ci się niezła sterta pomysłów na biurku.
Gdy generał poszła, tłumacząc, że nie może dłużej rozmawiać bo ma coś ważnego do zrobienia, Dziewczyna zaczęła przeglądać mieszkanie. Były tu cztery pomieszczenia, wliczając garderobę.
Najpierw wchodziło się do obszernego pokoju służącego jako pokój dzienny, z którego prowadziły drzwi do sypialni. Była też oczywiście łazienka.
Fela zdziwiła się niemało, gdy weszła do garderoby, w której znajdowały się jej ubrania, które z tego co pamiętała, zostawiła w domu, oraz wiele innych dopasowanych do jej stylu. Postanowiła wziąć szybki prysznic i zejść do gabinetu.
Po przejściu słabo widoczną ścieżką, trafiły na szeroką, leśną drogę. Najwyraźniej las był wliczony w teren organizacji. W czasie wędrówki generał wyjaśniała działalność 1 dywizji. Z tego co Fela zrozumiała, jej zadaniem było przeglądanie pomysłów członków dywizji i dostarczanie co lepszych generał, aby je zatwierdziła i oddała do wykonania.Dziewczyna w wolnym czasie może sama projektować, a nawet konstruować, jeżeli ma taką chęć. Już jej naszykowano jej własny gabinet, oraz niewielkie mieszkanie. Zanim jednak zdążyła wszystko to zakodować i wyrwać się z oszołomienia, dotarły do wielkiego budynku z napisem "I DYWIZJA" nad wejściem.
Wewnątrz był niewielki hol z trzema drzwiami, wychodzącymi na różne strony. Na przeciwko wejścia, były szerokie, eleganckie drzwi, prowadzące na klatkę schodową. Na wyższym piętrze były mieszkania, a w piwnicy była ściśle tajna część, należąca do generał. Po lewej stronie z kolei były masywne drzwi od warsztatu, gdzie członkowie dywizji mogli konstruować modele swoich pomysłów, sprawdzając, czy działają. Na końcu warsztatu był gabinet wice-generała (Imienia którego Milka nie trudziła się zapamiętać, wystarczało jej "Ej, ty!"), który nadzorował pracę w warsztacie. Po prawej stronie od wejścia były grube, drewniane drzwi od biblioteki. Członkowie jedynki mogli tu zdobyć informacje na prawie każdy temat, oraz w ciszy szkicować projekty. Nad biblioteką i zatwierdzaniem projektów czuwa właśnie starszy oficer.
Na razie jednak Fela została zaprowadzona do swojego pokoju. Niesiona, może ciekawością, a może pewnymi doświadczeniami zapytała o rodziców.
- O to się nie martw - odpowiedziała generał z podejrzanym uśmieszkiem - Wszystko jest załatwione. O siedemnastej wpadnij do mojego gabinetu, poznasz przy okazji wice. A! No i jak się już tu ogarniesz ze wszystkim, to leć do swojego gabinetu. Pewnie uzbierała ci się niezła sterta pomysłów na biurku.
Gdy generał poszła, tłumacząc, że nie może dłużej rozmawiać bo ma coś ważnego do zrobienia, Dziewczyna zaczęła przeglądać mieszkanie. Były tu cztery pomieszczenia, wliczając garderobę.
Najpierw wchodziło się do obszernego pokoju służącego jako pokój dzienny, z którego prowadziły drzwi do sypialni. Była też oczywiście łazienka.
Fela zdziwiła się niemało, gdy weszła do garderoby, w której znajdowały się jej ubrania, które z tego co pamiętała, zostawiła w domu, oraz wiele innych dopasowanych do jej stylu. Postanowiła wziąć szybki prysznic i zejść do gabinetu.
***
Sterta... Felicja przypomniała sobie niedawne słowa generał "Pewnie uzbierała ci się niezła sterta pomysłów na biurku.". Mało powiedziane, stwierdziła oglądając stos papierów, kiedyś zapewne będący biurkiem i prawdopodobnie nadal zawierającym gdzieś pod spodem biurko. Z cichym jękiem wzięła się za segregację.
Na kartkach znajdowały się pomysły od "A czy nie możemy po prostu wcisnąć tego wielkiego, czerwonego przycisku destrukcji dzików w piwnicy głównego budynku?", aż po szczegółowe projekty broni prosto z filmów sci-fi.
Na kartkach znajdowały się pomysły od "A czy nie możemy po prostu wcisnąć tego wielkiego, czerwonego przycisku destrukcji dzików w piwnicy głównego budynku?", aż po szczegółowe projekty broni prosto z filmów sci-fi.
Z początku segregowała pomysły na dwie kupki "ok" i "odpada" , potem jednak - nawet nie zauważyła kiedy - zmieniło się to w "absurdalne" i "bardziej absurdalne".
Kiedy właśnie odkładała kartkę z pomysłem wstrzyknięcia dzikom serum uczulającego na masło, do gabinetu weszła wysoka i niesamowicie chuda dziewczyna. Na oko dwudziesto-letnia. Bez słowa podała Felicji kolejny zapisany arkusz i wyszła.
Pomysł był na tyle interesujący, że dziewczyna utworzyła specjalnie dla niego kolejną kategorię o nazwie "nudne" i wzięła się do dalszego przeglądania kartek. Po chwili tak się wciągnęła w melancholię pracy, że prawie spóźniła się na obiad.
Kiedy właśnie odkładała kartkę z pomysłem wstrzyknięcia dzikom serum uczulającego na masło, do gabinetu weszła wysoka i niesamowicie chuda dziewczyna. Na oko dwudziesto-letnia. Bez słowa podała Felicji kolejny zapisany arkusz i wyszła.
Pomysł był na tyle interesujący, że dziewczyna utworzyła specjalnie dla niego kolejną kategorię o nazwie "nudne" i wzięła się do dalszego przeglądania kartek. Po chwili tak się wciągnęła w melancholię pracy, że prawie spóźniła się na obiad.
***
Na razie tylko tyle, ale mam nadzieję, że wkrótce napiszę coś jeszcze. Do następnego posta :)
Milka2909
Milka2909
Komentarze
Prześlij komentarz