Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

O.Z.S.M. Dywizja V – Rozdział 4: Pierwsza robota Kiriłła!, część 2

Ha! Tym razem pamiętałam, kochani, więc możecie być ze mnie dumni! Oto kolejna część rozdziału trzeciego, zgodnie z terminem <3 Miłego czytania ^^ ***   Tak jak się wcześniej obawiał, nie dano mu zbyt przyjemnej pracy... W zasadzie Wanny przeszkoliła go z zakresu wszystkich artykułów sprzątających i pouczyła, jak należy się zachowywać przy zwierzętach, by bezproblemowo przy nich działać. - Ogólnie mamy tutaj lamy z rogami i bez nich oraz konie. Oprócz mnie i Patryka rzadko kiedy ktoś z naszej Dywizji zajmuje się zwierzętami, ale z racji, że jesteś ze mną to dzisiaj mi pomożesz. Ci ludzie, których widzisz, są członkami Dwunastki. Zajmują się oni sprzątaniem. Są pod zwierzchnictwem Trzeciej Generał, co zważywszy na dodo jest całkiem logiczne... - Przepraszam, chyba się przesłyszałem – Cyril się uśmiechnął. - Usłyszałem "dodo". - Dobrze usłyszałeś – odparła z sympatią, spoglądając na niego kątem oka. Czekając na reakcję rozwinęła trochę swoją odpowiedź. - Ta

O.Z.S.M Dywizja V – Rozdział 4: Pierwsza robota Kiriłła!, część 1

Po raz kolejny przepraszam! X.X Znów zupełnie zapomniałam o rozdziale (i wielu innych rzeczach)! Pewnie większość z Was nawet nie zdaje sobie sprawy z mojego opóźnienia, ale mimo to muszę przeprosić xD Nie przywykłam do systematyczności na blogu, więc to pewnie m.in. dlatego, ale obiecuję, że będę się starać! Będzie coraz lepiej! Tymczasem, miłej lektury <3   Cyril obudził się bardzo wczesnym rankiem. Tej nocy po raz pierwszy spał w swoim nowym mieszkaniu w szpitalu. Było wspaniałe! Takie duże i przestronne, z widokiem na krzaczki ziół uprawnych za oknem! Co prawda ulokowano je na jednym z najniższych pięter, przez co nawet nocą słyszał jakieś głośne uwagi pracujących lekarzy oraz czuł zapach chemikaliów, ale co w tym złego! Nowy lokator uważał to za iście czarowną atmosferę... Fakt, iż miał bliżej do pracy i nie musiał korzystać z windy stanowił dodatkowy plus. Żwawo wstał z łóżka (bezosobowo wyglądającego mebla), po czym z uwielbieniem rozejrzał się po wnętrzu swych (

O.Z.S.M. Dywizja I WALENTYNKI

Jak zapowiedziałam na fb, czas na to aby ludzie w pierwszej dywizji spędzili swoje walentynki :D Z góry uprzedzam, że jako rozdział okazjonalny, ten rozdział jest wyjęty z głównej fabuły (o ile mogę tak nazwać pisanie o niczym przez tyle rozdziałów) i nie ma chronologicznego miejsca w oposach :*    Cisza i spokój. Po kilku godzinach przekładania papierów, Felicji w końcu udało się znaleźć chwilę wytchnienia. Zazwyczaj nawet na przerwie łapali ją ludzie prosząc o zatwierdzenie swoich projektów. W ostatnim czasie jednak udało jej się znaleźć przytulną polankę, ukrytą w pobliskim lesie, na której nikt nie mógł jej znaleźć. W sumie, nikt nie szukał. Z jakiegoś powodu, większość członków pierwszej dywizji nie wyobrażała sobie, że można z własnej woli wyjść dalej niż granica siedziby. Bardzo jej taka sytuacja odpowiadała i  bez skrupułów chowała się między drzewami nawet na kilka godzin, żeby w spokoju poczytać książkę, lub czasem się zdrzemnąć.   Tym razem przyniosła ze sobą książkę, któ

O.Z.S.M Dywizja V – Rozdział okolicznościowy: Walentynki

Witajcie ponownie, moi mili! Z okazji dzisiejszych Walentynek zdecydowałam się napisać dla Was specjalny rozdział walentynkowy! Ten dzień jest wyjątkowy również z innego powodu... 14 lutego obchodzimy bowiem imieninki naszego bohatera – Cyrila! <3 Akcja tego rozdziału ma miejsce już trochę dalej chronologicznie, niż się obecnie znajdujemy (pomyślałam, że tak będzie ciekawiej). Nie przejmujcie się jednak, gdyż w rozdziałach znajdziecie później wskazówki. Powiedzą Wam one, kiedy miała miejsce akcja! Mam nadzieję, że przygotowana przeze mnie na dziś nowość przypadnie Wam do gustu. Miłej lektury! ^^   Ten dzień dla wielu miał okazać się niezwykły. Oto w końcu nadeszły wyczekiwane przez zakochanych Walentynki. Ustawodawstwem Piątej Generał żołnierze będący w związkach zazwyczaj mieli 14 lutego wolne, za to nazajutrz single cieszyli się odpoczynkiem w swoje własne święto. Teoretycznie "samotni" lekarze słynęli z niezwykle hucznych i zabawnych imprez organizowanych

O.Z.S.M Dywizja V – Rozdział 3.5: Tymczasem u Katii (TuK) ~ Wyprawa Generał, część 2

Zdrawstwujtie , kochani! Wybaczcie za długość obu części mojego połówkowego rozdziału. Podzieliłam to w ten sposób, ponieważ chciałam, by całość została opublikowana przed niespodzianką, o której wcześniej Wam mówiłam. Jest to okolicznościowy rozdział, który będziecie mogli zobaczyć już jutro! Tymczasem, miłego czytania! <3 *** - Nie daję radyyyy!!! - krzyknęła zdesperowana Rosjanka. Głos dziewczyny odbił się echem po labiryncie. Kilka razy się już zgubiła. Dzięki Bogu, za każdym razem udało jej się jakoś w końcu wrócić do ostatniego punktu kontrolnego podróży (czyli takiego, który jako tako kojarzyła, na ile była zdolna do kojarzenia czegokolwiek). Mimo to odnosiła nieznośne wrażenie, że wciąż kluczyła, tracąc czas. Sfrustrowana, przystanęła na moment i po odłożeniu przyborów piśmienniczych wyjęła z plecaka jeden z bukłaków z wodą. Pewna zaprzyjaźniona z nią czerwonowłosa Gryfonka z Hogwartu zaczarowała je dla niej zaklęciem zmniejszająco-zwiększającym, więc powinny wystar

O.Z.S.M Dywizja V – Rozdział 3.5: Tymczasem u Katii ~ Wyprawa Generał, część 1

Moi drodzy, przed Wami pierwszy w historii Dywizji V rozdział "połówkowy"! Teoretycznie połówka kojarzy się z czymś mniejszym, nieprawdaż? W tym wypadku nic bardziej mylnego! Macie przed sobą pełnoprawny rozdział, również pod względem długości! Cieszycie się, prawda? [wymowna chwila ciszy] Wiedziałam, że jesteście zachwyceni! <3 Mam nadzieję, że polubicie moje "połówki", tym bardziej, że z pewnych względów tą konkretną ciężko było mi napisać... Miłej lektury ^^   Generał wpadła jak burza do swojego apartamentu ulokowanego w mieszkalnym skrzydle szpitala. Pospiesznie zajęła się gromadzeniem kilku rzeczy, o których wcześniej zapomniała. Wirowała po jasnym, uporządkowanym salonie, rzucając wszystkie łapane przez siebie przedmioty na dużą kanapę. Cóż, właściwie porządek pokoju był względny, gdyż tu i ówdzie na wyłożonej panelami podłodze stały wysokie stosy książek... - Marcelisiu, spakowałeś już wszystkie rzeczy, które będą mi potrzebne w podróży? - sp