Dywizja 3 cz.3
A więc witajcie znowu w moim OZSM :3 Życzę miłego czytania!
Była godzina 3:30. Pół godziny za nim
dywizja zacznie ożywać, godzina i trzydzieści minut do śniadania… Rita leżała
na łóżku i patrzyła się w sufit. Pokój był nawet przytulny z drewnianą podłogą
i zielonkawymi ścianami, w kącie stał regał z książkami i dwie stare szafy na
ubrania, poza tym było mnóstwo różnych roślinek. Zeszła z piętrowego łóżka
najciszej jak mogła, żeby nie obudzić swoich współlokatorek- Soni, Klary i
Melani. Prawie padła na zawał jak zobaczyła trzy pary świecących się oczów
wpatrzonych w nią. Na szczęście były to
tylko dodo należące do dziewczyn. Co prawda Pat wspominała, że dodo są bardzo
czujne i wystarczy, że mysz przebiegnie po pokoju, a one już się obudzą.
- Cześć- powiedziała szeptem do dodo, na co
one położyły z powrotem łepki obok swoich pań i poszły spać. Zastanawiała się
jak dodo muszą się przywiązywać do swoich opiekunów, że nawet z nimi śpią. Zarzuciła
na siebie szlafrok, założyła buty i wyszła z pokoju.
Dywizja 3 w nocy wyglądała przerażająco, korytarze były tak ciemne, że światło
latarki Rity ginęło w mroku. Szła po
dywizji, trochę przerażała ją myśl, że wszystkie dodo czują jej każdy ruch. Przeszła obok drzwi do gabinetu generał Pat i
zeszła na dół.
- Dobra, przestań świrować – mówiła do siebie –
dodo są spoko. Pójdziemy zrobić sobie herbaty, będzie ok.
Zatrzymała się
na ostatnim schodku. Na stołówce było zapalone światło.
- Ktoś zapomniał zgasić? – Rita weszła na
stołówkę, nikogo tam niebyło, zza drzwi do kuchni słychać było muzykę „Benny
Hill Theme - Yakety Sax” zapewne lecącą z radia i jakąś kłótnie.
Rita
podeszła, odtworzyła powoli drzwi i zajrzała do środka.
- Zamknij japę! – Artur właśnie rzucił
pomidorem w generał Pat
- A więc to tak! – Pat ze złowieszczą miną
rzuciła w niego jajkiem, nie trafiło, ale pozostałe już tak.
- Uspokójcie się! – krzykną Sebastian –
zachowujecie się jak dzieci! – po czym sam wysypał całą miskę mąki na głowę Artura.
- I kto tu zachowuje się jak dziecko… -
powiedział Kuba jedząc banana i w ostatniej chwili łapiąc lecącego w jego
stronę ogórka.
- Ej! Marnujecie jedzenie – Łucja właśnie
dostała bananem Kuby w twarz
- Mój banan! Zapłacisz mi za to! – Kuba wylał
całą miskę ciasta na naleśniki na Edwarda
- Teraz to przesadziłeś! – krzykną Artur –
czym moje naleśniki ci zawiniły!?
- Wiesz gdzie mam te twoje naleśniki?! – Kuba rzucił
w Artura bananem, który jednak trafił w Łucje
- Hahahahahhahaa! – Pat rzucała jajkami niczym
maszyna do zabijania
- Moje naleśniczki… - Artur nadal ubolewał nad
stratą swojej miłości – Bezduszne potwory! – po czym rzucił ogórkiem w Edwarda
- Ludzie! Opanujcie się!- powiedział Eryk, został oblany mlekiem przez Łucje i sam
zaczął rzucać pomidorami w Artura i Pat
Dodo siedziały
przy Ricie i patrzyły entuzjastycznie na swoich właścicieli.
- Przepraszam! – wszyscy skupili wzrok na
Ricie – Mogę herbaty?
- Nie! – powiedzieli wszyscy razem, a Rita
dostała całym arsenałem jednocześnie
***
Sonia,
Melani i Klara stały w wejściu do kuchni i patrzyły na swoich półprzytomnych
przyjaciół, całych w jedzeniu, a przynajmniej tego co z jedzenia pozostało.
Pisała dla was gen. Pat :) Do następnego postu!
Komentarze
Prześlij komentarz