O.Z.S.M Dywizja I Rozdział 5
Hejka! Kto się stęsknił? Trochę mnie tu nie było, nie miałam nawet kiedy zwrócić uwagi na trzecią już rocznicę istnienia naszego bloga...ale już wpadam z nowymi oposami! Nie przeciągając: Budowa nowej siedziby dobiegła końca i życie w pierwszej dywizji wróciło do normy. Jedną ze zwyczajnych rzeczy była poranna bitwa między przedstawicielami Czwórki i Jedynki. Tym razem chyba poszło o kieszonkową lodówkę, która wysłała pięciu testerów do szpitala. Felicja rozejrzała się wkoło. Mikołaj patrząc na walczących notował coś zawzięcie, gdzieś z boku Igor flirtował ze swoją dziewczyną (starsza oficer doliczyła, że to jego siódma w tym tygodniu, co jest dość niesamowitym osiągnięciem jak na poniedziałek), a na jednym z pobliskich drzew siedziała Milka i jadła popcorn. Wszyscy mieli swoje sprawy i nikt nie kwapił się do powstrzymania bójki, co w sumie było dość rozsądną decyzją, biorąc pod uwagę, że w przypadku ingerencji, obie strony konfliktu sprzymierzyłyby się przeciwko ingerującemu.