OzSM dywizja 3

Witam wszystkich zbłąkanych podróżników! Ostatnio przeglądałam naszego bloga i zobaczyłam, że nasza kochana Milka wzięła się wreszcie do roboty! Więc korzystając z przerwy też wam coś napiszę :)  Więc usiądźcie wygodnie w fotelach i posłuchajcie tej fascynującej historii!

  Ritę obudziła nerwowa dyskusja. Podniosła się na łokciu i spróbowała przypomnieć co stało się wczoraj. Niestety ostatnie co zapamiętała to dziwne stworzenie, które przypominało dodo. Co zresztą nie było możliwe, ponieważ owe dodo dawno już wyginęły. Usiadła na łóżku i spojrzała na awanturników.
 - Mówię ci, że to nie ja!- dziewczyna w przydużej brązowej kurtce siedziała na podłodze z założonymi rękami - Wiesz, nie mam już trzech lat i takie głupie żarty mnie nie śmieszą!
 - Nie rób se ze mnie jaj! - krzykną wysoki chłopak z dorysowanymi wąsami i bródką, jednocześnie próbując zmyć z siebie marker.
 - To Puszownik! Mówiłam mu... A on swoje! I ciągle tylko powtarzał " Hrrrr... Gr..." i tak w kółko! Kapujesz? Nie, nie wyglądasz na takiego!
  Rita wstała, potknęła się o coś opierzonego i wylądowała dokładnie obok generał trzeciej dywizji. Zapadła niezręczna cisza. Tylko Puszownik obudził się i podszedł sprawdzić czy Rita nadal oddycha.
 - Patrz co zrobiłeś Arturze...
 - To o twoje dodo się potknęła!
 - O co... - dziewczyna podniosła się i spojrzała na śnieżnobiałego Puszownika - To nie możliwe! Przecież dodo nie żyją!
Śnieżnobiałe dodo zrobiło wielkie gały i zaczęło biegać w kółko po całej sali. Po paru kółkach spojrzał się pytająco na generał Pat.
  - Wiesz... generalnie to nie istniejesz, ale w praktyce jest inaczej- wyjaśniła mu Pat, po czym poklepała go po grzbiecie. Rita patrzyła się na to wszystko wielkimi oczami- Chodź za mną - zwróciła się do niej - Pokażę ci coś.

***
  Generał Pat szła szybkim krokiem wzdłuż dywizji trzeciej. Rita szła przygarbiona tuż za nią, patrzyła jak co chwila mijały ją kolejne dodo. Przeszły parę korytarzy,aż doszły do wielkich drzwi. Pat otworzyła je na oścież i puściła Ritę przodem. Jej oczom ukazał się niewielki plac otoczony lasem, wokół latały świetliki. Dodo wyraźnie świetnie się bawiły łapiąc je w dziobek i patrząc jak cały staje się zielony od ich światła.
 - Ślicznie, co nie? - generał uśmiechnęła się od ucha do ucha.
 - Co to za miejsce?- spytała robiąc krok do przodu.
Zza rogu wyleciało własnie  piątka małych dodo. W niecałe pięć sekund Pat już leżała na plecach przygnieciona przez nie, zaczęła się śmiać, po czym zepchnęła z siebie maluchy.
 - OzSM - odpowiedziała na wcześniejsze pytanie.
 - OzS? Przepraszam, co?
 - Oposy z super mocami. W skrócie OzSM. Jesteśmy dość młodą organizacją. Generalnie założyłam ją ja....  Ale rządzimy razem we trójkę, z gen. 1 dywizji Milką i gen.2 dywizji Tenshi taka nasza elita, ogółem jest dwanaście dywizji...walczymy przeciw dziką w różowych sukienkach baletowych, którym się wdaje nie wiadomo co, a i jeszcze mamy dodo! Ale tylko moja dywizja, hihihihi... Cieniasy!
 Rita uśmiechała się szeroko, uważała by przypadkiem się nie roześmiać. Po chwili doszło to do niej co robi i znów zrobiła poważną minę, ale nadal nie mogła się powstrzymać by nie pogłaskać jakiegoś dodo.
 - No to gdzie te kamery?
 - W środku mamy parę, ale nie działają od miesiąca... Kinia je pogryzła... Wredne małe dodo - powiedziała Pat wskazując na jedno z dodo, spostrzegła, że Rita uśmiecha się pod nosem i kontynuowała temat - Wyjada nam też rododendrony, a raz zeżarła parasolkę gen. Milki... Ja ci mówię potem mieliśmy tyle bomb na głowie! A co było jak generał Tenshi przywiozła do naszej dywizji babeczki... jedną ciężarówkę zeżarła sama! - Pat przerwała opowiadanie tej makabrycznej historii i spojrzała na Ritę bawiącą się z małymi dodo.
 - Pani Pat, nieprawdaż?
 - Wystarczy Wielka Potężna Wielmożna Majestatyczna generał Pat I  
 Rita nie mogła wytrzymać już dłużej  i wybuchła śmiechem.
 - A to co? Nowy wymiar narcyzmu?
 - Kto wie? Myślałam by nie dać jeszcze sprawiedliwa na końcu, ale uznałam, że byłaby to przesada...
 - Faktycznie. - Rita zamyśliła się na chwilę - Wczoraj w nocy... Jak to szło? 
 - Nowy rekrut nigdy nie zaszkodzi - powiedziały jednocześnie.
  - Szybko cie można do czegoś przekonać, wiesz? - Pat uśmiechnęła się szeroko.
 - A pani długo się zastanawiała nad założeniem OzSM?
 - Ani chwili.

Pisała dla was Pat :3 Dziękuję za uwagę i do następnego postu!

Komentarze