O.Z.S.M. Dywizja V – Rozdział okolicznościowy: Wielkanoc ~ Dzień 1, część 1
Hisashiburi
da ne?...
Nie,
nie musicie się martwić. Nie zamierzam nagle zmienić naszej
powszechnie kochanej i podziwianej Generał Katii z Rosjanki na
Japonkę xD Po prostu tak jakoś te słowa jako pierwsze pojawiły
się w mojej głowie, kiedy chciałam Was po tym całym czasie
powitać. Jejciu, nie mogę uwierzyć, że przez dwa lata nie
publikowałam na Blue Neko. Tyle straconego czasu 😭
Ogólnie
doszłam też do pewnego wniosku – muszę przestać cały czas
przepraszać Was za opóźnienia i po prostu się starać.
Zdecydowałam tak, ponieważ kiedy przeglądałam swoje stare posty,
żeby przygotować się do powrotu do Oposów, to całe moje
przepraszanie co chwila wydawało mi się okropnie NUDNE.
Niestety
moja blokada twórcza okazała się nieubłagana, przez co ciężko
było walczyć. Żałuję, że tak długo tutaj nie pisałam, bo mamy
sporo do nadrobienia, ale jakoś damy radę!... Prawda?
Wracam do Was z niespodzianką, którą obiecywałam w kwietniu zeszłego roku – specjalnymi rozdziałami. Co prawda do świąt wielkanocnych jeszcze trochę przed nami, ale specjalki będą tak długie, że potrwają prawie dwa miesiące... Wybaczcie, jeśli Was tym przeraziłam. Ale mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Wracam do Was z niespodzianką, którą obiecywałam w kwietniu zeszłego roku – specjalnymi rozdziałami. Co prawda do świąt wielkanocnych jeszcze trochę przed nami, ale specjalki będą tak długie, że potrwają prawie dwa miesiące... Wybaczcie, jeśli Was tym przeraziłam. Ale mam nadzieję, że się Wam spodoba.
A
teraz zobaczmy jak pierwsza Wielkanoc w Dywizji V się rozpoczęła...
***
-
Uwaaaaga, warzywa jadą! Sunąć się, warzyyywa! - zawołał Karol,
idąc
przez szpitalny hol ze sporą drewnianą taczką, wypełnioną po
brzegi warzywami.
-
Czemu JA też to muszę robić?! - wydarł się Patryk podążający
z identycznym wózkiem za Karolem. - Nawet nie jestem wierzący!
-
Skończ już dulczyć! Dobrze wiemy, że wierzysz tylko w pornosy. I
świetnie, że cię Generał zmusiła. W końcu się do czegoś
przydajesz. Powinieneś być zaszczycony, że możesz pomagać w
przygotowaniach do wspólnych świąt, idioto! I nie masz czasu na
wywalenie nam prądu! - warknął trzeci tragarz.
-
Właśnie! - zawołała reszta obecnego w pobliżu ludu.
-
A wy cały czas o tym? Czy kiedykolwiek dacie mi jeszcze żyć?! -
oburzył się winowajca.
-
NIE! - padła natychmiastowa chóralna odpowiedź.
Od dwóch tygodni cała
Dywizja przygotowywała się do świąt wielkanocnych. Często
zdarzało się, że Wielkanoc ogólnie nie odgrywała istotnej roli w
życiu tutejszych lekarzy, jednak mimo to lubili oni sposób, w jaki
Piątka obchodziła ten czas. Dlatego też w większości naprawdę
się wkręcili, i to z własnej inicjatywy! Cyril przyglądał się
temu z zadziwieniem. Właśnie miał wracać na salę szpitalną z
papierami wziętymi z recepcji dla kierownika oddziału, był więc
świadkiem głośnego pochodu taczek.
-
Po co im te warzywa? - zapytał Wandę, która stała obok. Ku
uciesze naszego bohatera pracowali dziś razem, a była to rzadka
okoliczność.
-
Na potrawy... Będzie dużo różnego jedzenia. Słyszałam od
innych, że zawsze tak jest, no i też pomagam w kuchennych
przygotowaniach.
-
Poważnie? - ożywił się.
-
No pewnie, lubię gotować i uwielbiam święta! Mam też teraz sporo
czasu w dni wolne, więc się zgłosiłam – odrzekła z promiennym
uśmiechem. Szybkim krokiem ruszyli razem na salę. Mieli jeszcze
dużo pracy...
***
-
Loteria! Idzie WLK, jedyna szansa! Zapraszamy chętnych! - po jakimś
czasie pracy przerwało im kolejne wołanie. Kiriłł akurat
nastawiał pacjentowi staw biodrowy, kiedy kątem oka zauważył
Wanny, wychylającą się do niego zza parawanu.
-
Masz chwilę?! - zagadnęła go z podekscytowaniem.
-
No za chwilę będę miał... - odpowiedział odrobinę niepewnie.
Znów nie miał pojęcia, co się właściwie dzieje. Postarał się
jak najsprawniej poradzić sobie z unieruchomieniem kończyny
poszkodowanego, po czym odwiózł go na rentgen.
-
Co tam, Wanny? - wrócił do niej pośpiesznie.
-
No nareszcie! Zagadałam ich, bo zaraz by poszli! Strasznie się
guzdrałeś, chodź! - pociągnęła go za rękę w stronę
krzyczących. Niemal podskakiwała z radości.
-
Sorry, ale nie mogłem zostawić faceta ze zwichnięciem biodra... -
odrzucił z zażenowaniem, ale i lekką irytacją. Bardzo lekką, nie
chciał przecież obrazić przyjaciółki... Okazało się zresztą,
że martwił się niepotrzebnie, gdyż w ogóle nie zarejestrowała
ona jego sarkastycznego tonu. Dalej go prowadziła z tą swoją
rozradowaną miną. - Co się właściwie dzieje? - odważył się
delikatnie zapytać.
-
Wielkanocna Loteria Kostiumowa, Cyril! Słyszałam o tym, to bardzo
fajna rzecz! Ja nie wygrałam, ale może tobie się poszczęści!
Chodź, będzie fajnie! - dociągnęła go do dwóch chłopaków.
Jeden trzymał duży, ozdobny kubek z wzorem lamorożca wśród
małych kurczaczków i pisanek, a drugi standardową podkładkę na
papiery dla członków Dywizji* w pomarańczowej wersji
kolorystycznej.
-
O-a... Ale na czym to polega? - odezwał się nieśmiało, z
zagubieniem.
-
Musisz tylko wziąć los z kubka, to wszystko – pośpieszył z
wyjaśnieniem trzymacz owego kubka.
-
D-dobrze... - lekko zesztywniałymi nagle palcami Anglik złapał
pierwszy lepszy papierek ze środka.
-
Nazwisko? - spytał trzymacz podkładki.
-
E, moje? Eee... Cyril Hall – wyjąkał blondyn.
-
No już, otwórz – szepnęła niecierpliwie Wanny, chwytając go
lekko za ramię. Rozłożył więc karteczkę. Napisane ładnym
pismem odręcznym widniało na niej słowo "WYGRANA".
-
Ojej... ! - zawołał z zaskoczeniem. - Chyba to coś wygrałem! -
odruchowo pokazał trzymaczom swój los.
-
Faktycznie – przyznali, zgodnie kiwając głowami. - Gratulacje!
-
Szczęściarz... - mruknął zazdrośnie osobnik z papierami w dłoni
i zapisał wygraną Kiriłła długopisem z dyndającą maskotką
lamorożca na skówce. - Po pracy przyjdź do gabinetu Katii, udzieli
Ci wszystkich potrzebnych informacji.
***
*
podkładka na papiery członków Dywizji V - lamorożce skaczące po
tęczy (przypomnienie: wystąpiła w rozdziale 4 cz. 1/3)
Począwszy
od kolejnej częściówki będę publikować Wielkanoc w każdą
środę. Szczegółowy harmonogram wstawię w kolejnym poście i na
swoim prywatnym blogu, Narnii Constabli, do którego czytania
serdecznie zachęcam, jeśli podobają Wam się moje prace ^-^
Tymczasem
do zobaczenia w środę 11 marca!
Wasza
Constabla <3
Komentarze
Prześlij komentarz