Ur
Ohayo :) Sprawa imion już załatwiona, chociaż otrzymałam dość dziwne pomysły (pat0610)... Najpierw może wyjaśnię mojego poprzedniego posta. A było to tak: Dawno, dawno temu - w środę - wracając z przeokropnego więzienia umysłowego - ze szkoły - wpadłam na pomysł aby stworzyć nowy twór specjalne dla was. Odwinęłam więc zwój magicznego pergaminu - włączyłam komputer- i od razu przystąpiłam do pisania. Po chwili jednak zdałam sobie sprawę, że brakuje mi słów, którymi mogłabym nazwać bohaterów. Skoro jednak zaczęłam już pisać, pomyślałam iż mogę o to poprosić was. I tak oto powstał poprzedni post :) (wiem, że nie wspomniałam o tym, że kiedy wracałam do domu zaatakowali mnie kosmici, ale to kiedy indziej). A teraz przejdźmy już do historii:
Zadzwonił dzwonek i uczniowie powoli weszli do klasy. Lilia z obawą zanotowała fakt nieobecności swojej najlepszej przyjaciółki, Urszuli. Ur nigdy nie opuszczała szkoły, za to jeżeli nie było jej na czas, przychodziła dopiero na drugą, lub trzecią lekcję i zawsze miała jakiś głupi pomysł. Raz za długo bawiła się google maps, a potem próbowała namówić Lilię, żeby przepłynąć ocean kajakiem i pozwiedzać USA. Może dzisiaj wyjątkowo się rozchorowała...
Dziesięć minut po rozpoczęciu się drugiej lekcji, otworzyły się drzwi i nadzieja Lilii się rozwiała. Nie trzeba było być super-detektywem, żeby się domyślić, co tym razem wymyśliła przyjaciółka.
- Boguszewska! Spóźnienie! - nauczyciel, przyzwyczajony do notorycznych spóźnień uczennicy wpisał coś do dziennika i dopiero spojrzał w stronę drzwi - Co ty masz na głowie?! Z resztą, nie ważne. Siadaj
Ur przeszła przez klasę i usiadła obok Lilii, która już zaczęła się mentalnie przygotowywać na to co usłyszy na przerwie...
Wybaczcie, że tak króciutko, ale muszę zrobić na jutro bardzo ważną prezentację... Co sądzicie o tym pomyśle? Wiecie, już może na jaki pomysł wpadła Ur? (podpowiem, że dałam wam drobną sugestię, co do tego). Macie może jeszcze jakieś ciekawe pomysły, co mogłaby wywinąć bohaterka? Czekam na wasze odpowiedzi, a tymczasem wracam do prezentacji...
Do poczytania :)
Milka2909
Zadzwonił dzwonek i uczniowie powoli weszli do klasy. Lilia z obawą zanotowała fakt nieobecności swojej najlepszej przyjaciółki, Urszuli. Ur nigdy nie opuszczała szkoły, za to jeżeli nie było jej na czas, przychodziła dopiero na drugą, lub trzecią lekcję i zawsze miała jakiś głupi pomysł. Raz za długo bawiła się google maps, a potem próbowała namówić Lilię, żeby przepłynąć ocean kajakiem i pozwiedzać USA. Może dzisiaj wyjątkowo się rozchorowała...
Dziesięć minut po rozpoczęciu się drugiej lekcji, otworzyły się drzwi i nadzieja Lilii się rozwiała. Nie trzeba było być super-detektywem, żeby się domyślić, co tym razem wymyśliła przyjaciółka.
- Boguszewska! Spóźnienie! - nauczyciel, przyzwyczajony do notorycznych spóźnień uczennicy wpisał coś do dziennika i dopiero spojrzał w stronę drzwi - Co ty masz na głowie?! Z resztą, nie ważne. Siadaj
Ur przeszła przez klasę i usiadła obok Lilii, która już zaczęła się mentalnie przygotowywać na to co usłyszy na przerwie...
Wybaczcie, że tak króciutko, ale muszę zrobić na jutro bardzo ważną prezentację... Co sądzicie o tym pomyśle? Wiecie, już może na jaki pomysł wpadła Ur? (podpowiem, że dałam wam drobną sugestię, co do tego). Macie może jeszcze jakieś ciekawe pomysły, co mogłaby wywinąć bohaterka? Czekam na wasze odpowiedzi, a tymczasem wracam do prezentacji...
Do poczytania :)
Milka2909
Komentarze
Prześlij komentarz