PROLOG książki by Milka
Ohayo! Tak jakoś wyjątkowo pomyślałam, że skoro mam tyle czasu, żeby się nudzić, to napiszę dla was kolejnego posta. Recenzyjek mi się absolutnie nie chce pisać, więc zdecydowałam się na opowiadanie, ale nie byle jakie! Jeszcze w początkach działania bloga wstawiłam mój pomysł na książkę. No więc od tego czasu cała historia zmieniła się D R A S T Y C Z N I E. Tak właściwie to z czystym sercem można nazwać to czymś innym. Najprawdopodobniej za rok byłoby to znowu coś innego, ale Ten-chan zakazała mi czegokolwiek zmieniać :( Wstawiam tutaj prolog, żeby zobaczyć co o tym sądzicie. Napiszcie wasze opinie na blue_neko@interia.pl
Oto cały prolog. Jak, zaciekawiło was? Warto brnąć z historią dalej? Czekam na wasze opinie, które oprócz podanego wyżej maila, możecie też pisać na mojego ask'a (Kyuuketsuki13) :)
Do obszernego
gabinetu wprowadzono wysokiego mężczyznę. Nie miał on więcej niż czterdzieści
lat, jednak białe włosy oraz głębokie zmęczenie malujące się na twarzy,
powodowały, że sprawiał wrażenie o wiele starszego.
- Miło cię
widzieć, Sebastianie - powiedział drwiąco człowiek siedzący za biurkiem. Na
dźwięk jego głosu Sebastian Cross podniósł wzrok.
- Więc to ty
jesteś za to wszystko odpowiedzialny - odrzekł ze spokojem, charakterystycznym
u osób, które pogodziły się już z faktem, że zaraz ich życie dobiegnie końca. -
Muszę przyznać, że ciebie najmniej podejrzewałem.
- Chyba nie
myślisz, że pozwoliłbym ci podejrzewać się najbardziej? Mniejsza z tym. Gdzie
jest klucz?
- Kto wie -
albinos uśmiechnął się
- Ty wiesz.
Ostatnio nieźle sobie poradziłeś z ucieczką. Uciekłeś do tego świata...jak mu?
A tak, "Ziemia". W dalszym ciągu nie wiem jak udało ci się zniszczyć
za sobą portal. Trochę to opóźniło moje plany, ale teraz ci się nie uda.
Podobno dorobiłeś się tam córki? Więc skoro nie ty, to ona ma klucz.
- Dlaczego miałbym
ją narażać?!
- Dlatego, że nie
mógłbyś oddać tego człowiekowi, ani zostawić bez opieki. Przecież cię znam,
Sebastianie. A przy sobie też nie mogłeś tego trzymać, bo wiedziałeś, że cię
znajdziemy. I choć nie ułatwiasz nam zadania, jedyne co jesteś w stanie zrobić
to nas opóźnić - kolejny drwiący uśmiech - Jakie żałosne.
Po
wyprowadzeniu więźnia, do człowieka za biurkiem podszedł jeden z sług.
- Czy mam znaleźć
tę dziewczynę, panie?
- Po co? Podróż
między światami jest męcząca. Zresztą, nie ważne jak beznadziejnego ma ojca, w
jej żyłach płynie krew Crossów.A do tego ma klucz. Prędzej, czy później sama do
nas trafi.
Milka2909
Komentarze
Prześlij komentarz