O.Z.S.M. Dywizja V – Rozdział 5: Czas na upgrade!, część 3
Zdrawstwujtie,
moi mili <3 To już ostatnia część piątego rozdziału.
Miłego
czytania ^^
***
- Widzisz?
W tej części stajni trzymamy maluszki z mamami – powiedziała,
pokazując mu boksy z młodymi lamami w różnym wieku, od kilku dni
do kilkunastu miesięcy, oraz ich rodzicielkami.
- Ojej...
- zaparło mu dech, kiedy spostrzegł małe, słodkie, rogate i
trochę obślinione kuleczki sierści ze świecącymi oczkami.
- Tylko
ostrożnie. Te są zbyt małe. Ich jeszcze nie kąpiemy i staramy się
nie dotykać, żeby nie zakłócić niczym zapachu matki. Tamte,
odrobinę już starsze możemy wziąć. Masz trochę specjalnych
waniliowych ciasteczek dla zwierząt – wręczyła mu małe
pudełeczko z kremowo-żółtymi chrupkami w środku. - Nie powinny
jeszcze jeść zbytnio słodyczy, choć oczywiście przepadają za
nimi, jak większość. Te ciasia im nie zaszkodzą, a trochę
słodkie są.
***
Cyril
dawał z siebie wszystko, próbując jak najlepiej i najdelikatniej
umyć małą, uroczą lamkę o kremowym umaszczeniu i z tak wielkimi
(choć cudnymi) oczami, że dziwiło go, iż zmieściły się w
czaszce. Na początku dotykając sierści czuł jej szorstkość
spowodowaną brudem w niektórych miejscach, jednak w czasie
czyszczenia zauważył, że powoli zaczynała robić się bardzo
miękka.
- Jak
ma na imię? - spytał ciekawie pracującą obok Wanny.
- Ona?
Emmm... To chyba numer 54... A może 72? Sprawdzimy w inwentarzu, jak
z tym skończymy.
- Co?!
Numer?! - zawołał zszokowany.
- No
tak... To jest ich pierwsze mycie, Cyril. Dopiero od tej pory
zaczniemy im ustalać imiona. Tak jest sensowniej, bo przy okazji i
tak trzeba je zbadać i odnotować wszystko. Zaraz po urodzeniu
trudno cokolwiek robić, bo nie odstępują mamy. Więc czekamy. Poza
tym, to czas żeby zaobserwować ich cechy szczególne, charakter...
Dzięki temu często trafniej wybieramy imię. Chociaż bywa to
różnie, bo często ludzie szukający pupila wybierają jakiegoś
malca i to oni decydują według własnych upodobań.
- Wybierają
małe?
- Tak,
najczęściej w wieku od połowy do półtora roku. Więc czasem
maluszki, a czasem już większe, ale bardzo młode. Nie było mnie
tu jeszcze wtedy, ale zdaje się, że Roman, Kleopatra i Generał
takie właśnie zaadoptowali.
- Rozumiem...
- doszedł do wniosku, że byłoby dobrze, gdyby przy okazji w ciągu
swojego przyuczenia w tym miejscu też się trochę poprzyglądał
małym lamorożcom. Być może niebawem miał natrafić na swojego
przyszłego zwierzęcego przyjaciela?
***
- Świetnie
ci poszło, Cyril! - pochwaliła go radośnie, kiedy skończyli z
myciem.
- Naprawdę
tak sądzisz?... - spytał nieśmiało.
- No
pewnie! Kiedy tylko się koncentrujesz i przestajesz panikować,
superowo sobie radzisz!
- Wanny!
Pomożesz mi z tą podkową? Jeszcze nie do końca wiem, jak to
robić... - przerwało im wołanie niepewnej dziewczyny, która miała
problem ze swoim koniem.
- Okej,
już lecę! Cyril, mogę cię prosić, żebyś wylał wodę z
ostatnich balii na naszą kratę w tym czasie? - zagadnęła go w
biegu.
- Jasne
– odpowiedział z lekkim uśmiechem i oburącz podniósł jedno z
naczyń. Ze względu na rozmiary było bardzo ciężkie, ale mężnie
sobie poradził. Kiedy wylewał brudną wodę usłyszał nagle czyjś
komentarz...
- Ej,
patrzcie ludzie! Ten kolo zajmuje się tym, co zazwyczaj Patryk robi!
- jakiś facet wskazał go palcem, zwracając się do swoich kolegów.
Po chwili grupa poszła dalej, rozmawiając między sobą. Kiedy
Wanda do niego wróciła, postanowił dopytać się jej w sprawie
tego zajścia.
- Ach,
tak. Ogólnie sama tu pracuję, ale Patryka często przydzielają mi
do pomocy w niewygodnych zadaniach. Cóż, Patryk to Patryk. Tak
naprawdę musi robić wszystko, czego najbardziej nie lubimy. Więc
jeśli tylko gdzieś jest ciężka harówka, tam zobaczysz Patryka...
- wyjaśniła.
- Ale
dlaczego? - zdziwił się Anglik.
- Jak
może zauważyłeś przy niedawnej aferze, sprawia mnóstwo problemów
i Katia go nie cierpi. Generał ma bardzo zdecydowane poglądy
moralne i do pewnego stopnia feministyczne, więc on poniekąd
uosabia wszystko, czego nie znosi... Nie ma żadnej ambicji w pracy,
ze wszystkiego się wykręca. Ogólnie jest bezczelnym ignorantem, a
na domiar złego masowo wykorzystuje nieletnie dziewczyny, choć jest
znacznie starszym chłopakiem... Katia cały czas go pilnuje i daje
zajęcia, żeby nie miał czasu na głupoty. Nazywamy go też
Chorążym Od Czarnej Roboty i Ofiarą, w kwestii ciekawostki. Trzeba
przyznać, że potrafi dać do pieca z pracą, kiedy wisi nad nim
groźba kary Katii... Obecnie siedzi u niej w lochach, więc niestety
musimy radzić sobie sami.
***
Cały
szpital obiegła nowa wieść: Kapral dołączał do eskapady
Generał. Ludzie z zaniepokojeniem pracowali coraz szybciej.
Sytuacje, kiedy najważniejsi członkowie Dywizji byli nieobecni
zdarzały się niezwykle rzadko. Żołnierze niezbyt potrafili
podołać zadaniom samodzielnie. Dobrze
wiedziała o tym pewna czarnowłosa piękność, która ze
skupieniem zasuwała na SORze. W obowiązkach przerwał jej właśnie
Marceli.
- Kleopatro,
czy mogę cię na chwilę poprosić? - zawołał niecierpliwie u
progu drzwi do oddziału. I tak to się potoczyło... Powiedział, że
musi pilnie wyruszyć na pomoc Katii i zapoznał ją z wszystkimi
obowiązkami. Zostawiał w opiece dziewczyny całą Dywizję. Nawet
ją odrobinę to zestresowało. Nigdy nie musiała przyjąć na
siebie tak dużej odpowiedzialności. Ale co poradzić. Było to
upierdliwe, i to trzy tysiące razy bardziej, niż przypuszczała
rano, ale przecież nikt inny nie nadawał się do ogarnięcia tych
plebejskich debili. To ona była Starszym Oficerem.
- Czy
ty to słyszałeś? - zwróciła się do Romana po rozmowie z
brunetem. Tego dnia robili na tym samym oddziale, więc często
spotykali się na korytarzach. To była jedna z tych okazji.
- Słyszałem...
Przerąbane – podsumował, patrząc na nią z troską.
- Noo...
Ale pomożesz mi przy tym, co nie? Sama nie dam ze wszystkim rady –
przyznała z irytacją.
- Jasne,
że tak... Ale po Walentynkach podzielisz się ze mną słodyczami w
ramach wdzięczności. Mamy deal? - zagadnął chytrze po
zastanowieniu.
- Przecież
i tak bym się podzieliła, sama przez rok tego nie zjem – zaśmiała
się lekko, kręcąc głową. - Ale skoro tylko tego chcesz to niech
będzie, że jesteśmy umówieni.
- Wiesz,
że ze mną jest identycznie - i tak przecież bym ci pomógł –
odmruknął, również ze śmiechem.
Jak
być może się już domyślacie, wielkimi krokami zbliża się
kolejna "połówka"! Mam nadzieję, że Was nie zawiodę!
Do
tego jednak jeszcze troszkę czasu. Najpierw będę miała dla Was
niespodziankę... Obecnie mam trochę problemów twórczych, więc
nie jestem pewna, jak wyjdzie. W każdym razie możecie być pewni
jednego – będzie obszerna! Sama nie mam pojęcia, jak to wszystko
ogarnę i zmieszczę X'D
Planuję
opublikować ją jeszcze w tą sobotę lub niedzielę... Obym się wyrobiła!
Trzymajcie za mnie kciuki!
Do
zobaczenia,
Wasza
Constabla <3
Edycja,
02.04.2018r. - niestety nie dałam rady opublikować nowości w
zeszłym tygodniu :( Treść ukaże się w tym tygodniu, już po
świętach. Przepraszam T-T
C.
Edycja, 08.04.2018r. - wybaczcie mi T-T Publikacje jeszcze trochę się opóźnią, postaram się jak najszybciej ogarnąć >.< T-T
C.
Edycja, 08.04.2018r. - wybaczcie mi T-T Publikacje jeszcze trochę się opóźnią, postaram się jak najszybciej ogarnąć >.< T-T
C.
Komentarze
Prześlij komentarz