Zagadka kryminalna by Tenshi

Cześć wszystkim! Ostatnio milka wrzuciła swoją zagadkę kryminalną, którą mieliśmy napisać na polski w szkole więc tak pomyślałam, że pokażę wam moją :) Chociaż ta tutaj, to troszeczkę zmieniona jej wersja. Ciekawa jestem czy uda się wam rozwiązać kto i czym zabił... Ale raczej łatwa jest :)

Był wieczór. Czworo Młodych ludzi siedziało w salonie i oglądało telewizję. Na pierwszy rzut oka, wyglądali na dobrych przyjaciół ale gdyby przyjrzeć się trochę dłużej można by wyczuć drobne napięcie między nimi.
-Może obejrzyjmy jakiś film akcji? - zaproponowała Zuza, jedna z grupy.
-Tylko nie to! - od razu odmówił jeden z chłopaków - znowu namówisz nas na te swoje japońszczyzny... Ostatnio główny bohater umierał chyba z pół filmu bo ktoś wepchnął mu jakiegoś chwasta do gardła. To bez sensu! Zabijać powinno się raz a porządnie.
-Nie znasz się Karol! Śmierć powinna być subtelna! - odpowiedziała Zuza.
-Obydwoje się nie znacie! - odezwała się druga dziewczyna, Sara - Jeśli chłopakowi się należało to powinien jeszcze umierać w męczarniach! - powiedziała z entuzjazmem.
-Wy słyszycie o czym gadacie? Za dużo horrorów się naoglądaliście. - odezwał się czwarty członek grupy i właściciel salonu, Dawid.
-To chyba przez to, że ostatnio mamy trochę pobudzona wyobraźnię.. - powiedział z sarkazmem Karol i spojrzał z wyrzutem na przyjaciela.
-Hej, ile jeszcze będziecie się gniewać? Było minęło!
-Jeśli będzie trzeba to nawet do końca twojego żywota. - odpowiedziała Zuza dziwnie uśmiechając się pod nosem - Dobra, chodźmy już. Późno jest i spać mi się chce...
-Nie chcecie przynajmniej zaczekać aż przestanie padać? - próbował Dawid zatrzymać swoich gości - To chociaż wam parasol pożyczę! - podbiegł szybko do szafy i wyciągnął duży, różowy parasol.
-Masz tylko to różowe coś? - Karol spojrzał na parasol z kwaśną miną - Za żadne skarby nie wezmę tego do ręki.
-A ja chętnie skorzystam! - powiedziała Sara biorąc parasol do ręki - I ty też Zuza, co nie?
-Jasne, że tak! Nie zamierzam zmoknąć. - zgodziła się z przyjaciółką.
-Jak chcecie... Cześć, widzimy się jutro! - powiedział Karol i wyszli z domu.
Następnego dnia rano, przyjaciele otrzymali telefon z prośbą o natychmiastowe zjawienie się domu Dawida. Kiedy przyszli na miejsce, być może nie spodziewali się tych wszystkich policjantów i tłumu zebranych ludzi. Ale najgorszym z tego wszystkiego był widok ich przyjaciela. Leżał zakrwawiony w drzwiach wejściowych do domu. Gdy tylko podeszli bliżej, zaraz obok pojawił się policjant.
-Wy zapewne jesteście jego przyjaciółmi? Chcieliśmy zadać wam parę pytań.
-A co.. tu się dokładnie stało? - zapytała niepewnie Zuza.
-Z tego co na razie wywnioskowaliśmy, wasz przyjaciel w nocy został brutalnie zadźgany w serce i jego okolicach, czymś długim i ostrym. Ale znaleźliśmy tez w ranie trochę czerwonych i różowych kawałków materiału, więc jeszcze nie wiemy co to było dokładnie. - powiedział policjant nie oszczędzając na szczegółach - Jednak mimo, że wydarzyło się to w nocy, umarł stosunkowo niedawno. Biedak się trochę najpierw pomęczył...
Po tych słowach, Sara spojrzała nerwowo na przyjaciół i osunęła się nieprzytomna na ziemię. Karol i Zuza patrzyli na ciało Dawida ze strachem w oczach. Zdaje się, że Karolowi nawet trochę się trzęsły ręce. Widząc tę sytuację policjant zapytał:
-Czy możecie mi powiedzieć co tu się stało? Albo... które z was zabiło?

Wiecie, że wymyśliłam to w trzy godziny? I mieliśmy na napisanie tego cały tydzień, a ja w szkole wzięłam mój ukochany notesik i napisałam to w czasie trzech lekcji :) Widocznie kiedy wiem, ze grozi mi jedynka umiem czynić cuda pisarskie... Jak będą mi grozić terroryści to może książkę napiszę?
 Do nastepnego!
              Tenshi0406

Komentarze